|
|||||||
АвтоАвтоматизацияАрхитектураАстрономияАудитБиологияБухгалтерияВоенное делоГенетикаГеографияГеологияГосударствоДомДругоеЖурналистика и СМИИзобретательствоИностранные языкиИнформатикаИскусствоИсторияКомпьютерыКулинарияКультураЛексикологияЛитератураЛогикаМаркетингМатематикаМашиностроениеМедицинаМенеджментМеталлы и СваркаМеханикаМузыкаНаселениеОбразованиеОхрана безопасности жизниОхрана ТрудаПедагогикаПолитикаПравоПриборостроениеПрограммированиеПроизводствоПромышленностьПсихологияРадиоРегилияСвязьСоциологияСпортСтандартизацияСтроительствоТехнологииТорговляТуризмФизикаФизиологияФилософияФинансыХимияХозяйствоЦеннообразованиеЧерчениеЭкологияЭконометрикаЭкономикаЭлектроникаЮриспунденкция |
Na miejskim targowisku
Był lipcowy dzień przed południem. Słońce paliło niemiłosiernie i dokuczał wszystkim straszliwy upał. Na targowisku miejskim znajdowało się dużo ludzi. Wszyscy mieli torby, torebki i wielkie worki plastykowe. Największy tłok panował przy stoiskach. Tam ludzie przepychali się i potrącali wzajemnie. Słychać było przy tym kłótnie i obraźliwe słowa. Kupujący narzekali na towar, a straganiarze zachwalali towar. Na innych stoiskach porozkładano odzież, głównie zagraniczną. Tłoczyła się tam przede wszystkim młodzież, podziwiając modne spodnie, kurtki, swetry; nie zawsze w najlepszym gatunku, a za to bardzo drogie. Młodsze dzieci zapatrzone były na stragany ze słodyczami. Uwagę ich przyciągały kolorowe lizaki o bardzo różnych kształtach, gumy do żucia i smakowite cukierki. Mamusie odciągały swoje pociechy od kuszących miejsc. Nagle zza budki z lodami wyłonił się brodaty mężczyzna. Ubrany był na czarno, a twarz zakrywała mu pończocha. Mężczyzna złapał za szyję przechodzącą obok kobietę i wyrwał jej torbę z ręki. Napadnięta, krzycząc głośno, próbowała się bronić, lecz nikt jej nie pomógł. Dopiero po chwili napastnik upadł na ziemię, jakby rażony gromem. Oczom wszystkich ukazał się dziarski staruszek, trzymający w dłoni długą laskę. Dobrze wiedział, kiedy i jak jej użyć. Kobieta była zaskoczona interwencją staruszka i serdecznie mu podziękowała. 179 słów
Trasa moich ulubionych spacerów
Niedziela jest moim ulubionym dniem tygodnia. Wtedy, przy ładnej pogodzie, chodzę na długie spacery. Najbardziej lubię spacerować po skwerku położonym nad brzegiem morza, niedaleko molo w Orłowie, i po pobliskich lasach. Przez skwerek przechodzi długa i kręta droga, kierując kroki spacerujących do parku. Przy drodze tej, wysypanej piszczącym pod nogami piaskiem, stoją ławki. Koło ścieżki znajdują się różnobarwne kwietniki. Przy końcu ścieżki stoi zielony domek, w którym latem można kupić frytki i smażone ryby. Za domkiem są długie, strome schody prowadzące na plażę oraz molo. Molo jest starą drewnianą konstrukcją i jest najbardziej uczęszczaną częścią nadmorskiego skweru. Wzdłuż molo ustawione są po brzegach białe ławki, na których ludzie odpoczywają lub opalają się latem. Dla mnie okolice skweru i molo nie są atrakcją, gdyż mieszkam niedaleko i znam cały teren jak „własną kieszeń”. Wolę natomiast chodzić do pobliskiego lasu. Uwielbiam zagłębiać się w czystą zieleń, słuchać śpiewu ptaków i czuć zapach starych świerków i jodeł. Lecz te piękne miejsca z roku na rok ulegają zniszczeniu. Co rok, a najwięcej jesienią, wieją silne wiatry i rozszalałe fale podmywają brzeg, wyrywając drzewa z korzeniami. Lecz i tak kocham to miejsce, więc staram się wraz z koleżankami i kolegami zaradzić dalszemu niszczeniu tak pięknego zakątka. 182 słowa Поиск по сайту: |
Все материалы представленные на сайте исключительно с целью ознакомления читателями и не преследуют коммерческих целей или нарушение авторских прав. Студалл.Орг (0.002 сек.) |